W Polsce prawo do dzieł i utworów regulowane jest przez ustawę z 1994 roku – ustawę o prawie autorskim. Ustawa ta określa i nazywa wszelkie przejawy ludzkiej twórczości, zasady korzystania z dzieł innych autorów, sankcje za nieuprawnione korzystanie i szereg innych kwestii związanych z tą tematyką. Czy zatem możemy swobodnie wziąć jakiś angielski utwór literacki i przetłumaczyć go na język polski? Tak i nie. Możemy to bez żadnych obaw zrobić na własny użytek, lecz w celach komercyjnych już nie. Oczywiście i w tym aspekcie znajdą się wyjątki.
Przede wszystkim można bez obaw, ale i też bez uzyskiwania odpowiedniej zgody od autora tekstu przetłumaczyć te dzieła, których ochrona już wygasła. Zgodnie ze wspomnianą wyżej ustawą, ochrona praw autorskich wygasa po upływie 70 lat od śmierci autora dzieła. W przypadku gdy autorów było więcej niż jeden, oczywiście ochrona wygasa po upływie 70 lat od daty śmierci ostatniego z autorów. Ponadto, ustawa zawiera kilka rodzajów dzieł, których tłumaczyć nie trzeba. Będą to m.in. akty normatywne lub ich urzędowe projekty, czyli wszystkie ustawy i tym podobne. Tak samo będzie z dokumentami urzędowymi czy też prostymi informacjami prasowymi. Oczywiście chodzi tylko o krótkie wiadomości prasowe, nie o całe artykuły.
W pozostałych wypadkach zawsze konieczna będzie zgoda na tłumaczenie, której powinien co do zasady udzielić nam autor danego dzieła. Dlaczego co do zasady? Bowiem bardzo często autor danego dzieła zbył swoje autorskie prawa majątkowe na rzecz innych osób, np. wydawnictwa. Wtedy nasz wniosek powinien być skierowany do właściciela tych praw. Zgoda ta wyrażana jest najczęściej w formie oświadczenia, które powinno zostać zawarte w specjalnej umowie, zwanej licencją. Licencja ta szczegółowo określa zasady korzystania z utworu, czyli oryginału. Oczywiście główne znaczenie z punktu widzenia autora oryginału ma tutaj kwestia wynagrodzenia, która powinna zostać szczegółowo opisana w licencji. Tutaj warto pamiętać, że tłumaczenie jest swego rodzaju opracowaniem utworu. Dlatego też we wspomnianej licencji warto zawrzeć takie zapisy, które na opracowanie pozwalają. Unikniemy wtedy problemów w postaci zarzutów, że nasze opracowanie, czyli tłumaczenie odbiega od oryginału. Niestety w procesie tłumaczenia może się tak zdarzyć i warto o tym pamiętać.
Podsumowując tę kwestię, należy wskazać, że bezsprzecznie chcąc przetłumaczyć jakiś utwór, musimy uzyskać zgodę właściciela praw autorskich, którym będzie albo sam autor, albo wydawnictwo czy podmiot, na który prawa te zostały przeniesione. Oczywiście nie mamy obowiązku uzyskiwania zgody dla utworów, które zawierają się w wyjątkach opisanych powyżej. W zakresie licencji natomiast warto, aby sporządzona była dokładnie i szczegółowo. Bardzo często spotykanym przypadkiem jest to, że autor domaga się udziałów w zyskach ze sporządzonego przez nas tłumaczenia, choć niekoniecznie musi tak być. Kwestię rozpowszechniania utworu zależnego, jakim jest opracowanie czy tłumaczenie, reguluje art. 2 ust. 2 prawa autorskiego:
„(...) rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły.”
Warto pamiętać o tym, że w przypadku zawarcia przez nas umowy zezwalającej na tłumaczenie, mamy określony czas na jego sporządzenie. Zgodnie z przepisami bowiem twórca utworu pierwotnego może cofnąć zezwolenie, jeżeli w ciągu 5 lat od jego udzielenia opracowanie nie zostało rozpowszechnione. W takiej sytuacji ma on również prawo zachować otrzymane wynagrodzenie.
Co bardzo istotne, samo tłumaczenie też jest dziełem i podlega ochronie przez opisaną powyżej ustawę o ochronie praw autorskich. Tłumaczenie jest opracowaniem, albo inaczej utworem zależnym, które w przypadku gdy zostało po raz pierwszy przetłumaczone na dany język, podlega ochronie prawem autorskim. Dlaczego? Od wielu lat te kwestie są przedmiotem orzeczeń sądowych na całym świecie, w tym w Polsce. Sporne jest to, czy każde tłumaczenie podlega ochronie prawem autorskim. Na gruncie orzeczeń można ustalić taką linię, że nie będą to wszystkie utwory, bowiem na pewno nie podlegają jej np. poradniki czy też przepisy. Jednakże jak wskazał Sąd Najwyższy w Wyroku z dnia 24 lipca 2009 roku, tłumaczenie może być utworem, jednakże musi zawierać niezbędne cechy i być przejawem działalności twórczej. W praktyce wskazuje się jednak, że tłumaczenie na inny język zawsze jest twórcze, brak jest bowiem możliwości, aby wszystko wprost przełożyć z jednego, na drugi język.
Autor tłumaczenia ma prawa autorskie do swojego tłumaczenia. Tam samo jak chcąc skorzystać z oryginału utworu, celem jego opracowania musimy zwrócić się do jego autora, tak samo musimy uczynić w sytuacji gdy chcemy skorzystać z tłumaczenia. Tłumaczenie, aby podlegało ochronie takiej jak oryginał utworu, musi stanowić wytwór pracy człowieka o indywidualnym charakterze. Powinien więc to być rezultat działalności o charakterze kreacyjnym, cechująca się dużą oryginalnością i indywidualnością.
Warto na koniec wspomnieć o odpowiedzialności za wykorzystanie utworu bez odpowiedniej zgody jej autora. Odpowiedzialność ta ma kilka wymiarów. Będzie to przede wszystkim wymiar cywilny, odszkodowawczy. Będzie to przede wszystkim obowiązek naprawienia szkody, jak również zakazania rozpowszechniania tłumaczenie. Niestety, oprócz odpowiedzialności cywilnej przepisy przewidują odpowiedzialność karną. Kary są różne bowiem od grzywny, przez ograniczenie wolności do nawet pozbawienia wolności. I tutaj warto pamiętać, że po pierwsze odpowiadamy gdy wykorzystujemy utwór bez zgody autora, albo wtedy gdy, mimo iż posiadamy stosowną umowę z autorem dzieła, to wykraczamy poza jej ramy.
Jak widać autor chcący przetłumaczyć utwór na swój język, bądź język inny od oryginału, nie ma lekko i musi się postarać, aby wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa.
Autor: Michał Berliński
Absolwent Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II w Lublinie. Prawnik świadczący porady prawne w ramach serwisu ePorady24.pl prowadzonego od 2006 r. Jego specjalizacją jest prawo cywilne, rodzinne, postępowanie cywilne, a także egzekucyjne.
Więcej informacji:
- Sprzedaż tłumaczeń zagranicznych książek [eporady24.pl]
- Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych [isap.sejm.gov.pl]
Podobne artykuły na naszym blogu:
***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.