Rynek sprzedaży internetowej rośnie z roku na rok. Szczególnie teraz, w dobie pandemii, przybywa chętnych do kupowania on-line, i to na całym świecie. Dlatego również e-sklepy poszerzają swoje kanały sprzedażowe, wykraczając poza granicę państw. Aby jednak dotrzeć do klientów z innych krajów, potrzebują treści sprzedażowych w językach regionalnych. I tu właśnie pojawia się Twoja szansa jako tłumacza. Zastanawiasz się, jak dokonywać przekładów takich treści? Poniżej kilka wskazówek.
Tłumaczenia w e-commerce: człowiek czy maszyna?
Na pierwszy rzut oka tłumaczenia w e-commerce nie różnią się znacząco od innych przekładów. Ot, trzeba komunikat w jednym języku zamienić na wiadomość w drugim – proste, prawda?
Niekoniecznie. Dobrze widać to w e-sklepach i na platformach sprzedażowych, na których stosuje się automatyczne przekłady, dokonywane nie przez człowieka, a przez specjalne oprogramowanie. Doskonały przykład to AliExpress. To, jak zabawne są tłumaczenia nazw oferowanych tam produktów, stało się tematem wielu żartów. Śmieje się z tego także sama platforma – na jej fanpage’u na Facebooku pojawiają się posty z memami z najzabawniejszymi przekładami. Bo jak nie zaśmiać się z tego, że kubek termiczny to według translatora „do lodu szybka zimna”?
I o ile takie błędy mogą bawić, o tyle… na dłuższą metę mogą prowadzić do problemów z komunikacją z klientem. Dlatego zarówno duże marki, jak i niszowe e-sklepy rozumieją potrzebę dopasowania swojej oferty do potrzeb użytkowników władających różnymi językami. W końcu sam, jako klient, lepiej czujesz się wtedy, kiedy używana przez Ciebie platforma jest dostępna w zrozumiałym języku, prawda?
Zrozumiały język to taki, który wygląda naturalnie dla jego rodzimego użytkownika i jest w pełni komunikatywny. To jednak nie wszystko. W świecie e-commerce panuje specjalny, marketingowy język. Tu celem komunikacji jest nawiązanie relacji z czytelnikiem i zachęcenie go do zakupu konkretnego produktu. Dlatego najczęściej proste tłumaczenie „jeden do jeden” nie wystarcza. Potrzebna jest lokalizacja treści.
Na czym polega „lokalizacja” treści w przekładach dla e-commerce?
W języku marketingu liczy się nie tylko suche przekazanie treści. Ważne jest to, aby komunikat był:
-
atrakcyjny dla czytającego,
-
przejrzysty – także podczas szybkiego „skanowania” treści,
-
dobrze osadzony w kontekście kulturowym i językowym – tak, aby trafiał do emocji odbiorcy,
-
perswazyjny – musi jasno pokazywać korzyści płynące z danego rozwiązania.
Równie istotne jest dostosowanie treści dla e-commerce do wymogów SEO. W marketingu internetowym nie sposób odejść od pozycjonowania, które na poziomie treści wymaga przede wszystkim umiejętnego zastosowania słów kluczowych o wysokim potencjale.
Te wszystkie elementy są niezbędne, aby tłumacz dokonał nie tylko przekładu, ale również „lokalizacji” treści.
O czym pamiętać, wykonując przekład dla e-sklepu?
Powyżej zarysowaliśmy teoretyczne założenia przekładów na platformy e-commerce. Teraz czas przełożyć je na praktykę. Oto więc zestaw zasad, o których musisz pamiętać.
Przekładaj ideę, a nie słowa
W przypadku tych przykładów postaw „piękno” przekładu (a raczej jego atrakcyjność) przed stuprocentową wiernością. Nie tłumacz zdanie po zdaniu. Pozwól sobie na kreatywną reinterpretację – oczywiście z zachowaniem tej samej merytoryki treści i jego wydźwięku.
„Lokalizuj” metafory
W opisie produktu zostało użyte porównanie, którego czytelnik w innym języku może nie zrozumieć? Zadbaj o zachowanie zrozumiałego kontekstu kulturowego i przełóż te komunikaty tak, aby utrzymać oryginalny wydźwięk. Przykład? Osoba anglojęzyczna nie zrozumie, co oznacza: „piękna jak Doda”, bo… nie wie, kim jest Doda. Dlatego w przekładzie musisz użyć innej celebrytki – np. Beyonce.
To samo tyczy się oczywiście idiomów i innych utartych wyrażeń.
Dostosuj treści do wymogów SEO
Zazwyczaj już oryginalny materiał, który przekładasz, ma odpowiednią strukturę sprzyjającą pozycjonowaniu i optymalizacji. Ty jednak zastanów się nad tym, jakich słów kluczowych użyć w przekładzie, aby wzmocnić jego potencjał marketingowy. Jeśli to możliwe, poproś klienta o dostarczenie listy słów kluczowych, które powinieneś zastosować w przekładzie – to ułatwi Ci maksymalizację efektu.
Nie zapomnij również, że dobry opis e-commerce ma nagłówki i wypunktowania.
Zwróć uwagę na specjalistyczny język
Jako tłumacz, nie jesteś zapewne specjalistą w każdej dziedzinie wiedzy – także w swoim rodzimym języku. Musisz jednak pamiętać, że produkty mają swoje specyficzne nazwy i określenia w każdym języku. Nie są one zawsze „przekładalne” jeden do jednego. Dlatego musisz wykonać dogłębny research i przyjrzeć się temu, jak nazywa się poszczególne artykuły.
Przykład? Po polsku mamy „noże do krajalnic”, po angielsku „slicing blades” – a przecież słowo „blade” na polski przetłumaczylibyśmy bardziej jako ostrze, prawda?
Jak więc widzisz, tłumaczenia dla e-commerce są bardziej wymagające niż standardowe przekłady. Jednak gra jest warta świeczki, ponieważ usługi specjalistów w tym zakresie są coraz bardziej pożądane. Nie bój się więc próbować i odkryj dla siebie tę niszę rynkową!
***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.