Zaloguj się Załóż konto

Wojna cenowa wśród tłumaczy

Artykuł

Niestety rynek tłumaczeń i prawa nim rządzące często dyskryminują zawodowych tłumaczy, specjalistów. Dlaczego? Bo klient oczekuje, że tłumaczenie będzie wykonane szybko, najlepiej na wczoraj i po najniższej cenie. Niestety szybko oznacza często tłumaczenia niskiej jakości, tłumaczenia automatyczne, w których roi się od błędów. Jak zatem ustalić swoją cenę za wykonanie tłumaczenia?

Zbyt niska cena wcale nie jest dobra

Bardzo często w sieci, na forach, w mediach społecznościowych, można spotkać dyskusje na temat tego, ile tłumacz powinien brać za wykonanie tłumaczenia. Pytania te najczęściej zadają młodzi tłumacze, dopiero wchodzący na rynek, lub osoby, które tłumaczami nie są, ale znają na tyle dobrze język obcy, że chcą zacząć tłumaczyć za pieniądze. Takie dywagacje cenowe pomiędzy tłumaczami najczęściej kończą się słownymi przepychankami, a czasem i wzajemnym obrażaniem się. Wszystko dlatego, że temat ustalania cen jest bardzo drażliwy.

Każdy chciałby zarobić jak najwięcej, ale zdaje sobie sprawę z obecnej konkurencji. W efekcie prowadzi to do walk cenowych i systematycznego obniżania cen za realizację tłumaczenia. Szczególnie często spotykane jest to wśród młodych tłumaczy, którzy nie mając doświadczenia ani pozyskanych kontaktów biznesowych, próbują konkurować z pozostałymi rynkowymi graczami właśnie przez obniżenie ceny. Czy tak powinno być?

Oczywiście doświadczony tłumacz, szczególnie tłumacz przysięgły, czy operujący językiem specjalistycznym, będzie miał wyższe stawki od pozostałych. Podobnie ma się to w odniesieniu do translacji z i na języki rzadkie. Jednak zbytnie zaniżenie cen na rynku przez pozostałych uczestników powoduje, że klient zaczyna oczekiwać coraz to niższych cen za wykonanie usługi. W takiej sytuacji specjalistyczne biura tłumaczeń czy tłumacze indywidualni są częściowo eliminowani z rynku. Absolutnie jednak nie oznacza to, że powinni oni swoje ceny obniżyć. Jak mówi przysłowie „chytry dwa razy traci”.

Niestety w wielu przypadkach klienci, którzy wybierają tłumaczenie w bardzo niskiej cenie, otrzymują tłumaczenia automatyczne lub półautomatyczne. Jaka jest ich jakość? Każdy wie. Wystarczy do Google Translatora wrzucić obszerniejszy fragment tekstu, by przekonać się, jak „kreatywne” można uzyskać wyniki. Szkoda tylko, że czasem całkiem niezgodne z tekstem źródłowym. Taki produkt trafia do klienta. Jeżeli klient nie jest tego świadomy, co otrzymał i puści tekst dalej bez dodatkowej korekty, skutki mogą być marne. Czasem śmieszne, ale czasem tragiczne w swoich skutkach.

źródło: Demotywatory.org

Źródło: TVN24.pl

Wyceń rzetelnie swój czas i umiejętności

Wbrew pozorom niełatwą sztuką jest wycenienie swoich usług. O ile w przypadku produkcji towaru można i należy posiłkować się przede wszystkim kosztami materiałów, o tyle w przypadku tłumaczenia sprawa nie wygląda tak łatwo. Rzeczą oczywistą jest, że tłumacz bez doświadczenia zaproponuje cenę niższą od doświadczonego kolegi, aby zyskać zlecenia i nabyć doświadczenia. Nie oznacza to jednak, że cena ta powinna być ustalana na rażąco niskim poziomie. Po pierwsze, jest to psucie rynku tłumaczeń.

Załóżmy, że nowo upieczony tłumacz zaoferuje cenę o połowę niższą niż pozostali i dzięki temu nawiąże współpracę z biurem tłumaczeń. Czy takie biuro, kiedy tłumacz ten nabierze już ogłady i doświadczenia, zgodzi się na podwyżkę stawki? Zapewne nie. Jeżeli za pierwszym razem zdecydowało się na nawiązanie współpracy z osobą niedoświadczoną po bardzo niskiej cenie, to w przyszłości, zamiast kontynuować współpracę z tą osobą, znowu poszuka sobie kogoś „nowego” z niewielkimi wymaganiami finansowymi. I tak zatoczy się błędne koło, gdzie następni tłumacz będą zmuszeni to wejścia na rynek po bardzo niskiej cenie.

Można wręcz mówić tutaj o dumpingu cenowym w branży tłumaczeń. Czyli systematycznym zaniżaniu cen, schodzeniu poniżej progu opłacalności, aby tylko zdobyć klienta czy wygrać przetarg. Stosowanie zaniżonych cen działa nie tylko na szkodę samego tłumacza (w końcu z tego się on utrzymuje). Takie działanie „edukuje” również klientów i uczy ich tego, że można zawsze znaleźć kogoś taniej. Choć jak już wspomnieliśmy, często za niską ceną idzie marna lub zerowa jakość. Ale o tym klient przekona się po fakcie. Niemniej większość w swoich wyborach, zanim się sparzy, będzie kierowała się tylko i wyłącznie ceną za wykonanie usługi.

Dlatego tak ważne jest pokazywanie klientom, jak wygląda praca tłumacza, jakiego wymaga wysiłku, wiedzy, lat nauki i ciągłego dokształcania się. Uczulać należy, aby przed zleceniem klient zapytał o doświadczenie tłumacza, referencje, wykształcenie. Wskazywać mu, że proces wykonania rzetelnego tłumaczenia wymaga czasu i nie da się przetłumaczyć dobrze tekstu „w locie”.

Jakie składowe brać pod uwagę przy wycenie usług?

Przede wszystkim należy policzyć swoje koszty. Kosztami tłumacza będą między innymi: opłaty do US, ZUS przy prowadzonej działalności gospodarczej. Do tego dochodzą składki na ubezpieczenie OC (czy warto je mieć, pisaliśmy tutaj), wynajem lokalu lub częściowe opłaty mieszkaniowe, jeżeli tłumacz pracuje w domu.

Wszystkie zakupy w postaci komputera, drukarki, specjalistycznego oprogramowania, dostępu do łącza internetowego, opłaty abonamentowej za telefon służbowy. W skład kosztów wejdą również dodatkowe szkolenia, kursy czy konferencje, na które tłumacz jeździ, aby podnieść swoje kompetencje językowe, zakup słowników, w tym słowników specjalistycznych.

Nie można również zapominać o uwzględnieniu kosztu wcześniejszej edukacji w postaci chociażby studiów. Sporo tego, prawda? Teraz dopiero, po wyliczeniu tych wszystkich składowych, należy ustalić ile potrzebne jest na pokrycie tych kosztów, a ile tłumacz jeszcze chciałby zarobić. Bo w końcu w życiu nie tylko pracuje się na same koszty.

Aby uzyskać w miarę realny próg cenowy, należy uwzględnić także swoje moce przerobowe, czyli ile tłumacz może dziennie przetłumaczyć. Wiadomo, że ilość ta będzie także zależna od rodzaju tekstu, jaki otrzyma. Tak uzyskaną wycenę na podstawie wyliczeń własnych warto skonfrontować z rynkiem. Ceny aktualnie obowiązujące na rynku dla danych par językowych i rodzajów tłumaczeń można znaleźć na serwisach ogłoszeniowych, w tym na naszym serwisie e-tlumacze.net.

Podsumowując, niestety nie da się uniknąć sytuacji, gdzie osoby niekompetentne będą oferowały swoje usługi po zaniżonych cenach. Przede wszystkim należy o tym głośno mówić i uświadamiać klientów, dlaczego usługa rzetelnego tłumacza nie może wynosić 5 zł za stronę tłumaczenia. Edukacja powinna również dotyczyć samej branży. Zaniżanie cen i wojny cenowe prowadzone przez samych tłumaczy utwierdzają klientów w przekonaniu, że do wykonania tłumaczenia wystarczy tylko translator Google i minimalna wiedza językowa. A wszystko można wykonać w bardzo krótkim czasie. Jeżeli klient nie będzie świadomy, jak dokładnie wygląda proces tłumaczenia, ile wymaga czasu, jakiej wiedzy, to nadal będzie poszukiwał na rynku ofert najkorzystniejszych cenowo. Nie zastanowi się, czy w konsekwencji takiej decyzji nie poniesie jeszcze większych strat finansowych, wizerunkowych, a może i prawnych, gdy do realizacji celów biznesowych wykorzysta tłumaczenie najeżone błędami.

***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.

Redakcja serwisu
Autor:

Istniejący od 2009 r. serwis dla tłumaczy i ich klientów: e-tlumacze.net

Tłumaczysz? Załóż bezpłatne konto i dodaj swoją ofertę z dowolnej pary językowej. 

Szukasz tłumacza? Przejrzyj oferty tłumaczy albo dodaj swoje zlecenie

Dodaj swój komentarz