Konkurencja w branży tłumaczeń rośnie z roku na rok. Chcesz poszerzyć portfel klientów i zastanawiasz się nad zaoferowaniem swoich usług klientom z innych regionów Polski? To może być dobre rozwiązanie – zwłaszcza, że w dobie zagrożenia pandemią coraz więcej osób wybiera model pracy home office. Przy tworzeniu przekładów jego wdrożenie wcale nie jest trudne. Zobacz – jak to zrobić!
Jesteś po studiach filologicznych i myślisz o tym, aby rozpocząć pracę jako tłumacz? To bardzo dobry pomysł! Ale jeśli dopiero rozpoczynasz karierę, możesz się wahać, czy uda Ci się znaleźć zatrudnienie na pełny etat w biurze tłumaczeń. Na początku to rzeczywiście może być wyzwanie. Ale przecież wykonywanie przekładów możesz potraktować jako pracę dodatkową! Podpowiadamy, jak sobie z tym poradzić od strony organizacyjnej.
Kreatywność jest nieodłącznym elementem pracy tłumacza. Nie trzeba być tłumaczem, żeby uświadomić sobie, że wypowiadając się, nawet w języku ojczystym, kreatywnie kształtujemy komunikat.
Za chorobę zawodową można uznać pogorszenie stanu zdrowia, które bezspornie lub z bardzo dużym prawdopodobieństwem zostało wywołane przez czynniki szkodliwe znajdujące się w miejscu pracy. Praca tłumacza, z pozoru nie wyglądająca na ciężką, może powodować liczne konsekwencje zdrowotne.
Klient oczekuje, że tłumaczenie będzie wykonane szybko, najlepiej na wczoraj i po najniższej cenie. Niestety szybko oznacza często tłumaczenia niskiej jakości, tłumaczenia automatyczne, w których roi się od błędów. Jak zatem ustalić swoją cenę za wykonanie tłumaczenia?
Praca tłumacza stwarza okazję dla nas do nauczenia się wielu nowych rzeczy i sięgnięcia po lektury, po które być może sami byśmy nie sięgnęli. Sprzyja to rozwojowi intelektualnemu i wzbogacaniu wiedzy o świecie. Z drugiej strony może się zdarzyć, że otrzymamy do tłumaczenia tekst jest naprawdę kontrowersyjny czy godzący w nasze odczucia i przekonania. Co wtedy?
Kreatywność w zawodzie tłumacza ma szczególny wymiar – z jednej strony jest to kompetencja z zakresu tzw. „miękkich”, które są niezbędne w wielu profesjach, głównie tych, które wymagają nie tyle odtwórczego, co właśnie – twórczego działania. Z drugiej strony, kreatywność w pracy tłumacza dotyczy również (a może przede wszystkim) jego aktywności stricte zawodowej, czyli tłumaczenia tekstów.
Wiele mówi się o tym, że obecnie trudno jest znaleźć dobrego pracownika czy usługobiorcę, w tym dobrego tłumacza. Jednak osobom, które szukają pracy zaraz po ukończeniu studiów, też nie jest łatwo. Chętnych do współpracy z biurami tłumaczeń jest więcej niż miejsc dla nowych pracowników, co zachęca niektóre firmy do nie do końca uczciwych praktyk. Proponują one niedoświadczonym tłumaczom pracę za darmo w zamian za – jak to nazywają – wpis do CV.
Czy praca tłumacza sprzyja macierzyństwu? Chciałoby się powiedzieć, że to zajęcie jak każde inne. Bez względu na zawód młode mamy prędzej czy później wracają do pracy po przerwie poświęconej opiece nad maluszkiem. Z drugiej strony można spotkać się też z opiniami, że nie do końca uregulowany tryb życia tłumacza nie sprzyja obowiązkom rodzica. Jak jest naprawdę?
Coraz częściej słyszy się głosy, że od kilku lat stawki za tłumaczenie nie tylko nie rosną, ale nawet bywają niższe niż przed laty. Narzekają zarówno doświadczeni, cieszący się pewną pozycją na rynku tłumacze, jak i ci początkujący. Z czego wynikają niskie stawki oferowane przez biura, agencje i klientów indywidualnych?
We współczesnym świecie większość ludzi nie może narzekać na nudę czy bezczynność. Wręcz przeciwnie – z reguły doba wydaje się zbyt krótka na uporanie się ze wszystkimi obowiązkami. Szczególnie boleśnie odczuwają to osoby, które same organizują sobie czas pracy, w tym tłumacze. Pojawia się pytanie, jak zadbać o to, żeby każde zlecenie było oddane w terminie, zleceniodawcy zadowoleni, a rodzina nie narzekała, że ślęczymy po nocach nad pracą.
Jak to jest spakować walizkę, wyruszyć w podróż i pracować w drodze? Taki koczowniczy tryb pracy jednych inspiruje i fascynuje, innych natomiast zupełnie nie przekonuje. Bez wątpienia tłumaczenie w podróży ma zarówno dobre, jak i złe strony. Wspaniałe w naszej pracy jest moim zdaniem to, że każdy, jeśli tylko chce, może się na tę opcję zdecydować.
Mówi się, że w kupie (czy jak kto woli – w grupie) siła. To, jak wiele prawdy kryje się w tym powiedzeniu, widzimy na każdym kroku, zarówno w życiu prywatnym, jak i w pracy. Przedstawiciele wielu grup zawodowych zrzeszają się, tworząc różnego rodzaju związki czy stowarzyszenia. Dotyczy to także tłumaczy.
Jakie środki ostrożności może podjąć początkujący tłumacz, aby nie dać się zrobić w balona? Jak sprawdzić klienta i gdzie szukać o nim informacji?
Zapewne każdy tłumacz-freelancer spotkał się z tym, że jego praca zarobkowa nie jest traktowana do końca poważnie. Nasi znajomi, przyjaciele czy członkowie naszych rodzin zakładają często, że jeśli pracujemy na własny rachunek, jeśli nie spędzamy ośmiu godzin dziennie w „prawdziwym” miejscu pracy, tak naprawdę jesteśmy typowymi niebieskimi ptakami.