Zaloguj się Załóż konto

​Cienie i blaski pracy w domu

Artykuł

W artykule pt. „Z pamiętnika tłumacza-żółtodzioba” pisałam o trudnościach związanych z początkami pracy tłumacza-freelancera. Dziś chciałabym skupić się na jednym z jej aspektów – pracy w domu. Choć jak na razie jestem niezwykle zadowolona z tej formy życia zawodowego, zdążyłam się już jednak przekonać, że ma ona także swoje minusy. Poniżej zamieszczam listę wybranych zalet i wad pracy w domu – zachęcam do komentowania i dodawania własnych propozycji.

( + ) Sama planuję swój czas pracy

To, co najbardziej cenię w pracy zdalnej, to niezależność. Jestem typem rannego ptaszka, dlatego z reguły zaczynam swój dzień pracy bardzo wcześnie. Zanim jeszcze zaleje mnie fala maili i telefonów, spokojnie planuję swoje zadania i w pierwszej kolejności zabieram się za te najtrudniejsze. W czasie obiadu mam czas na przygotowanie posiłku i zjedzenie go w spokoju. Wieczorem, kiedy zwykle nie jestem już zdolna do bardziej skomplikowanych aktywności intelektualnych, mogę z czystym sumieniem spotkać się ze znajomymi lub poczytać książkę. Kiedy natomiast nagle muszę załatwić coś pilnego przed południem, przesuwam swoje zadania na później – w końcu to ja jestem tutaj szefem.

( - ) Czasami trudno mi oddzielić życie zawodowe od prywatnego

To prawda, sama planuję swój czas pracy, ale nie twierdzę, że zawsze mi to wychodzi. Czasami trudno oprzeć się pokusie przyjęcia kolejnego zlecenia, zwłaszcza jeśli jest ono ciekawe lub dobrze płatne. Nie rzadko zdarza się wtedy, że muszę poświęcić na tłumaczenie cały weekend lub znacznie wydłużyć swój ośmiogodzinny dzień pracy. Niełatwo oddzielić przy tym sferę prywatną od zawodowej. Skoro jestem w domu, to może poświęcę pół godzinki na sprzątanie albo wyjdę na spacer z psem? Pomocne może być tutaj wygospodarowanie przestrzeni (w miarę możliwości całego pomieszczenia), która będzie służyła jedynie do pracy.

( + ) Oszczędzam

Praca w domu pozwala na wiele oszczędności. Po pierwsze oszczędzam czas – nie muszę dojeżdżać do pracy ani samochodem, ani środkami komunikacji miejskiej. Wystarczy, że rano podniosę się z łóżka, wyjdę z sypialni i przejdę parę kroków – już jestem w swoim biurze i mogę zabierać się do pracy (bardzo ważne jest dla mnie to, że mam do swojej dyspozycji pokój, który jest przeznaczony wyłącznie do pracy). Poza tym oszczędzam także pieniądze – nie muszę jadać obiadów w restauracji ani kupować sobie przekąsek czy napojów w mieście. Ma to plusy nie tylko dla mojego portfela, ale także dla zdrowia i samopoczucia – dużo łatwiej przychodzi mi teraz zachowywanie regularnego trybu życia.

( - ) Nie pracuję z ludźmi

Choć muszę przyznać, że ma to także swoje plusy, praca w pojedynkę może być czasem męcząca. Mogę co prawda doskonale skupić się na pracy, ale bywa, że ta niczym niezmącona cisza, która niezmiennie panuje w moim biurze, z czasem zaczyna mi przeszkadzać. Czasami brakuje koleżanek czy kolegów, z którymi można poplotkować w czasie przerwy, poprosić ich o pomoc lub podzielić się z nimi zadaniem. Dlatego tak ważne w pracy freelancera jest branie udziału w konferencjach, szkoleniach lub innych wydarzeniach organizowanych dla tłumaczy. Umożliwia to kontakt z ludźmi „po fachu”, który jest przecież potrzebny niezależnie od branży.

( + ) Podchodzę do swojej pracy bardziej świadomie

Odkąd pracuję zdalnie, zdecydowanie bardziej cenię swój czas. Zdaję sobie sprawę, że im mniej będę się przykładać do swoich zadań i im częściej będę je odkładać na później, tym mniej klientów będzie chciało korzystać z moich usług. Dzięki temu właściwie pozbyłam się nawyku marnowania czasu na Facebooku. Wiem, że im szybciej wykonam tłumaczenie, tym szybciej będę mogła spędzić czas z rodziną lub przyjaciółmi.

( - ) Część znajomych myśli, że nie pracuję

Faktem jest, że większość osób z mojego otoczenia pracuje na etacie. Części z nich wydaje się w związku z tym, że praca w domu to nie praca. Cóż, budzi to we mnie czasami poczucie niesprawiedliwości, ale staram się puszczać mimo uszu kąśliwe uwagi niektórych znajomych. Jeśli ma się poczucie, że praca zdalna zdaje egzamin i daje satysfakcję, nie należy przejmować się opiniami etatowców. Praca w domu z pewnością ma swoje minusy, ale ma też plusy, które dla niektórych (w tym mnie!) przeważają szalę.

***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.

Patrycja Maciejewska
Autor:

Tłumaczka pisemna i ustna języka polskiego, niemieckiego i angielskiego, absolwentka Lingwistyki Stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Prowadzi własną działalność tłumaczeniową w Wiedniu, gdzie dodatkowo zajmuje się nauczaniem Austriaków języka polskiego.

Dodaj swój komentarz