Zapewne każdy z usługodawców z różnych branż zna to uczucie euforii, które ma miejsce, kiedy po długim przestoju w interesach odzywa się w końcu do nich następny potencjalny klient. Nie mówiąc już o wielkiej radości z powodu pozyskania pierwszego nabywcy naszych usług tuż po otworzeniu nowej firmy. Warto jednak pamiętać, że podczas współpracy z nowym zleceniodawcą należy zachować szczególną ostrożność. Niestety często zdarza się, że dana firma czy osoba fizyczna nie chcą zapłacić za wykonaną usługę. Problem ten dotyczy też branży tłumaczeń i to bez względu na to, czy naszymi klientami są duże biura tłumaczeń, popularne wydawnictwa, małe lokalne firmy bądź przypadkowe osoby „z ulicy”. Jakie środki ostrożności może podjąć początkujący tłumacz?
Wujek Google
Najprościej będzie oczywiście rozejrzeć się w sieci. W dobie Internetu znalezienie informacji i opinii o danej firmie zajmuje nieraz kilka chwil. Dobrze jest szukać przy tym nie tylko komentarzy tłumaczy, ale też dodanych przez pracowników czy klientów. W przypadku spółek warto zajrzeć do KRS, a w przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej do CEIDG, aby dowiedzieć się, czy dana firma w ogóle istnieje oraz czy nie zamknęła lub nie zawiesiła działalności.
Zamknięte fora tłumaczy
Na zamkniętych, dostępnych tylko dla zarejestrowanych użytkowników forach i grupach można znaleźć te informacje, które nie są ogólnodostępne. Przykładem może tu być Branżowe Forum Tłumaczy, w którym (w dziale Wywiadownia) tłumacze dzielą się swoimi doświadczeniami dotyczącymi współpracy z różnymi firmami i biurami tłumaczeń. Ponieważ wystawiający opinie muszą się tu podpisać imieniem i nazwiskiem, podać dane kontaktowe oraz być zarejestrowanymi użytkownikami forum, ich opinie są bardziej wiarygodne od anonimowych komentarzy na różnych portalach.
Media społecznościowe
Warto też skorzystać z informacji dostępnych w mediach społecznościowych, takich jak Facebook czy LinkedIn. Na Facebooku istnieje nawet grupa Czarna lista zleceniodawców, w której można znaleźć firmy reprezentujące różne branże. Istnieją też różne grupy, zarówno otwarte, jak i zamknięte, które powstały z myślą o tłumaczach. Można w nich zasięgnąć informacji o potencjalnym kliencie; zorientować się, czy w przeszłości nie spóźniał się z płatnościami, a jeśli tak, to w jakich okolicznościach. Koledzy i koleżanki po fachu chętnie podzielą się doświadczeniami, bowiem w interesie każdego usługodawcy jest zapobieganie nieuczciwym praktykom firm, które zlecają daną usługę, a następnie znajdują multum powodów, aby za nią nie zapłacić – poczynając od problemów z płynnością finansową, a na urlopie wszystkich księgowych kończąc.
Nie zapłacili – i co dalej?
Zdarza się niestety, że pomimo licznych środków ostrożności trafimy na nieuczciwego zleceniodawcę. Tłumaczenie oddane i zaakceptowane, termin płatności minął, a należności na koncie nie ma. Co gorsza, klient ignoruje nasze telefony, e-maile i wezwania do zapłaty.
Pamiętajmy, że nie jesteśmy w takiej sytuacji bezradni. Dysponując umową, wystawioną fakturą czy choćby zapisem korespondencji, możemy dochodzić swoich praw w sądzie.
***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.