Głównym celem treści humorystycznych jest oczywiście rozśmieszenie odbiorcy. Przełożony dowcip czy dialog musi więc nie tylko oddawać znaczenie tekstu źródłowego, ale też nadal być zabawny. Nie powinien też razić niczyich uczuć. Poza tym dużo lepiej jest, jeśli czytelnik zaśmieje się od razu, tak jak zrobiłby to odbiorca tekstu w języku źródłowym, a nie na przykład dopiero po przeczytaniu długiego przypisu wyjaśniającego, co w danym żarcie było śmieszne ;)
Nic śmiesznego?
Aby przetłumaczyć dowcip lub grę słowną, tłumacz sam musi je najpierw zrozumieć. Nawet osoba znająca bardzo dobrze język obcy może przegapić żart, który będzie ukryty między wierszami, specyficzny dla danego środowiska lub oparty na mało popularnym idiomie. Dlatego bardzo ważna jest czujność, która nakazuje sprawdzanie pewnych fragmentów w słownikach i różnych źródłach. Pomyślmy jednak o tłumaczu ustnym, który przekłada symultanicznie wystąpienie jakiegoś mówcy; nieraz zdarza się, że w pewnym momencie mówca rzuca żarcik, a zaskoczony tłumacz nie jest w stanie oddać go odpowiednio w języku docelowym. W rezultacie mówca czeka, aż słuchacze się zaśmieją, a ci siedzą z kamiennymi twarzami, zastanawiając się, dlaczego on sam wyczekująco się uśmiecha. Cóż, nie każdy tłumacz ma refleks i bystrość, które pozwoliłyby mu wyjść z twarzą z każdej tego typu sytuacji.
Kontekst kulturowy
W obcojęzycznych filmach czy literaturze często pojawiają się żarty, które bezpośrednio nawiązują do wydarzeń politycznych w danym kraju, lokalnych żartów i powiedzonek (taki na przykład „Zabłocki na mydle”), życia celebrytów, programów telewizyjnych. Mówi się, że świat jest globalną wioską, jednak mimo wszystko Polacy nie zawsze śledzą wszelkie wydarzenia medialne w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, nie mówiąc już o innych krajach. Z tego powodu tłumacz żartu nawiązującego do, na przykład, wpadki jakiegoś niemieckiego polityka, o której było głośno tylko w Niemczech, będzie musiał nawiązać przykładowo do podobnej sytuacji w naszym kraju.
Poprawność polityczna
Co w jednym kraju wypada, w drugim niekoniecznie. Z tego powodu tłumacze często stają przed dylematem, czy dany żart nie wywoła burzy w ich kraju. Są miejsca, gdzie niektóre żarty – na przykład bazujące na stereotypach dotyczących różnych płci, określonych narodowości itp. – są akceptowane oraz kraje, gdzie takie dowcipy mogą oburzyć widzów i czytelników.
Jak widać, tłumaczenie treści humorystycznych nie jest łatwe i wymaga od tłumacza dużej pomysłowości, a także gruntownej wiedzy o kulturze, tak zwanego oczytania oraz refleksu. Tłumacz musi nie tylko zrozumieć żart, ale też go zauważyć. O ile jest to proste w przypadku sitcomów z podłożonym śmiechem, niekoniecznie będzie takie łatwe podczas tłumaczenia dłuższego tekstu, kiedy to samo znużenie, trwającym wiele godzin czy wręcz miesięcy procesem przekładu może uśpić czujność tłumacza.
***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.