Trzeba przyznać, że obecnie młodzi ludzie stojący przed wyborem kierunku studiów mają dużo więcej możliwości niż przed laty. Uczelnie tworzą coraz to nowe kierunki i specjalizacje, aby przyciągnąć absolwentów. Dlatego teraz dużo łatwiej jest znaleźć taki kierunek jak lingwistyka bądź też wybrać specjalizację translatoryczną, niż to było przed laty. Czy to oznacza, że w przyszłości na rynku będzie więcej tłumaczy? I to dobrych tłumaczy?
Cóż, trudno przewidzieć przyszłość, jednak faktem jest, że wiele osób wybiera kierunek studiów bez refleksji, nie zastanawiając się szczególnie nad tym, czy rzeczywiście będą chcieli wykonywać pracę związaną z ich wykształceniem. Nieraz decydują się na daną specjalizację tylko dlatego, że jest modna lub dobrze brzmi i dopiero po ukończeniu studiów dochodzą do wniosku, że to jednak nie to, co chcą robić w życiu.
Co zatem powinni wziąć pod uwagę młodzi ludzie, zanim zdecydują się na szkolić na przyszłych tłumaczy?
Jak na tacy
Nie jest to jeden z zawodów, w przypadku którego firmy witają absolwentów z otwartymi rękami. Nic nie będzie podane na tacy. Mało tego – tak naprawdę jest bardzo niewiele miejsc pracy dla tłumaczy, którym marzy się typowy etat. Firmy wolą zlecać tłumaczenia dostawcom zewnętrznym, to jest biurom tłumaczeń czy tłumaczom prowadzącym własną działalność gospodarczą. Jeśli jesteś więc typem osoby, która marzy o bezpiecznej „posadce” i chce pracować osiem godzin dziennie oraz czterdzieści godzin tygodniowo, lepiej pomyśl o innej specjalizacji. Nie pomoże też na pewno roszczeniowa postawa i narzekanie typu „Jestem magistrem, znam dwa języki obce, wysłałem trzydzieści CV, ale nikt nie chce mi dać pracy”. Praca nie przyjdzie do nas sama! Będzie trzeba wysłać nie kilkanaście, lecz może nawet kilkaset CV, poszukać odpowiedniej niszy na rynku, wykazać się sprytem i świetną organizacją czasu.
Bez pracy nie ma kołaczy
Wykonywanie pracy tłumacza obejmuje nieustanne kształcenie się. Jest oczywiście duże prawdopodobieństwo, że studia dobrze przygotują nas do zawodu. Będzie to zależało od uczelni, naszych wykładowców i poziomu innych studentów. Tak czy inaczej jako absolwenci dysponujemy z reguły wiedzą dość ogólną i mamy jeszcze mało praktyki, dlatego po odebraniu upragnionego dyplomu nie można spocząć na laurach, lecz trzeba doskonalić swoje umiejętności, jednocześnie starając się o pierwsze zlecenia. Czasem dobrym rozwiązaniem będą dodatkowe studia podyplomowe czy kursy. Pamiętajmy jednak, że to praktyka czyni mistrza.
Tłumacz przysięgły?
Ukończenie studiów o danej specjalizacji nie gwarantuje nam jeszcze uprawnień tłumacza przysięgłego. Aby je uzyskać, należy jeszcze zdać odpowiedni egzamin i poczekać na legendarną pieczątkę. To po studiach, ale już przed studiami warto rozważyć, czy wykonywanie tłumaczeń poświadczonych w ogóle nas interesuje. Wiele osób marzy o zawodzie tłumacza przysięgłego, ale kiedy poznają charakter tej pracy, dochodzą do wniosku, że to niekoniecznie zajęcie dla nich. Należy liczyć się z tym, że rolą tłumacz przysięgły musi pozostawać do dyspozycji sądów i policji. To duże ograniczenie dla osób, które cenią sobie swobodę.
***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.