Tłumacze, podobnie jak przedstawiciele wielu zawodów, mają nienormowany czas pracy. Sami decydują, ile zleceń wykonać w danym miesiącu, o której godzinie położyć się spać i o której kończyć pracę. Wydawałoby się, że taka swoboda powinna sprzyjać bujnemu życiu towarzyskiemu. Czy rzeczywiście tak jest?
Tłumacze często padają ofiarą stereotypów – część ludzi uważa ich za lekkoduchów, którzy imają się tylko prac dorywczych, inni mają ich za samotników, którzy niemalże nie odchodzą od biurka.
Odludek
Pierwszym stereotypem, z którym możemy się spotkać, jest postać milczącego, cichego pracoholika. Kiedy wszyscy znajomi idą na imprezę, on siedzi przed komputerem, zawzięcie stukając w klawisze. Zazwyczaj nie ma sensu go nawet pytać, czy pójdzie do pubu lub do kina, ponieważ odpowiedź jest dość łatwa do przewidzenia: „Mam zlecenie”. Bierze za dużo na swoje barki, zaniedbuje znajomych i rodzinę, a w jego smutnym, nudnym życiu nie ma miejsca na rozrywkę.
Imprezowicz
Mimo że część ludzi uważa tłumaczy za pracoholików, inni dla odmiany są przekonani, że to osoby, które się za bardzo nie przepracowują. Według nich tłumacz, jako ktoś, kto tylko od czasu do czasu pojedzie na jakieś tłumaczenie ustne i może przełoży kilka stron dziennie z jednego języka na drugi, dysponuje dużą ilością czasu wolnego. Przy okazji niezły z niego gaduła, więc może prowadzić bujne życie towarzyskie. Ponadto ma elastyczny czas pracy, dzięki czemu chętnie weźmie udział w każdej imprezie czy wycieczce, jakie się mu zaproponuje.
Dziwak
Tłumaczom, zwłaszcza tym specjalizującym się w tłumaczeniach pisemnych, przypina się nieraz łatkę dziwaków. Wynika to między innymi ze wspomnianego już wcześniej charakteru pracy i spędzania wielu godzin za biurkiem w zaciszu własnego domu. Tłumacze są często oczytani i posiadają wiedzę z różnych dziedzin, którą mogą onieśmielać niektórych rozmówców. Z tego powodu są postrzegani podobnie jak tak zwane klasowe „kujony”. Przez niektóre osoby tłumacze są też uważani za osoby zarozumiałe i zapatrzone w siebie, które lubią wypominać błędy kolegom i rozwodzić się nimi na różnych forach. Do takiej opinii przyczynił się niewielki odsetek tej grupy zawodowej, jednak to wystarczyło, aby pojawiła się plotka, że prywatnie tłumacze nie dają się lubić.
Mówi się, że w każdym stereotypie jest ziarno prawdy. Pewnie tak jest i w tym wypadku. Być może znacie osoby podobne do tych, które zostały opisane powyżej. Być może znaleźliście w tych opisach odbicie samych siebie. Tak czy inaczej, stereotypy z reguły są krzywdzące. Ktoś, kto dużo pracuje, wcale nie musi być dziwakiem, a nienormowany czas pracy niekoniecznie oznacza niewielki wysiłek. Wielu tłumaczy ma dość ubogie życie towarzyskie, ponieważ na co dzień pracują za dużo. Zarywają noce, ślęczą nad zleceniami w weekendy, a jak mają wolną chwilę, chcą się po prostu w końcu wyspać. Ponieważ jednak bez należytego wypoczynku nie można pracować dobrze, warto znaleźć czas na relaks i spędzić chociaż kilka godzin z przyjaciółmi.
***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.