Na wstępie wyjaśnimy, co dokładnie znaczy Ponglish i skąd to się w zasadzie wzięło. W opinii wielu osób zapytanych o zjawisko „ponglishu” możemy usłyszeć, że jest to „język” Polaków przebywających na emigracji, szczególnie w Wielkiej Brytanii. Nowo powstałe słówka, mieszanka języka polskiego i angielskiego, miały wypełnić braki językowe rodaków na obczyźnie. Czyli mówiąc jasno, Ponglish to według nich slang osób, które wyjeżdżając do kraju anglojęzycznego, w niedostatecznym stopniu opanowały język obcy. Tylko to nie do końca tak wyglądało.
„Chałupy welcome to”
To tytuł sławnego przeboju Zbigniewa Wodeckiego. Utwór powstał w połowie lat 80. ubiegłego wieku, kiedy w Polsce królował Pewex, a pomarańcze przypływały na statkach tylko na Święta Bożego Narodzenia. Połączenie w tytule słów polskich i angielskich to też ponglish. Zastosowanie takiej kombinacji językowej miało podkreślić luksus panujący w Chałupach, ten na wzór amerykańskich kurortów, gdzie wypoczywają najbogatsi. W komunistycznej Polsce trwał również „Szał by night” śpiewany przez Andrzeja Dąbrowskiego. To kolejny przykład, gdzie w samym tytule oraz w tekście piosenki, zgrabnie zostały połączone słowa w języku polskim i angielskim.
Ponglish jest cool
Ponglish można określić mianem kodu językowo-kulturowego. Umiejętność połączenia w swojej wypowiedzi wyrazów z dwóch języków podparta jest bilingwizmem. Bilingwizm to umiejętność komunikowania się w dwóch różnych językach, gdzie jeden język jest dominującym (rodowitym), a drugi - wyuczonym. Wbrew pozorom „mistrzami” ponglishu są osoby, które biegle posługują się językiem angielskim. Rozwój tego „języka” można tłumaczyć chęcią wyróżnienia się pewnych grup społecznych. Polacy przebywający na emigracji posługują się językiem polskim w środowisku polskim, językiem angielskim w życiu zawodowym, w urzędach, na zakupach i ponglish w sytuacjach nieformalnych. Czasem użycie pewnych zwrotów faktycznie może wynikać z niedostatecznej znajomości języka, a czasem wstawiane ich jest specjalnym zabiegiem, dla rozluźnienia atmosfery. I tak oto mamy zwroty i powiedzonka typowo „polskie”:
Don’t make a village (nie rób wiochy)
Talk without little garden (mówić bez ogródek)
I don’t feel my legs (nie czuję nóg, w sensie „jestem zmęczony”)
It’s after the birds (już po ptakach)
Hand are dropping (ręce opadają)
To be in powder (być w proszku)
Tower mi, że to jest wszędzie
Ponglish to kod językowy, który obecnie pojawia się na każdym kroku. To moda, szał, przyzwyczajenie językowe, a trochę też i nasze lenistwo. Ponglish nie jest obecny jedynie za granicą, to nowy język obecnego pokolenia. Pytanie tylko, jak bardzo „ponglishowe” słowa i zwroty wyprą nasz ojczysty język. Mistrzami w opanowaniu i używaniu tego slangu są marketerzy oraz osoby pracujące w korporacjach. Powstały nawet książki o stylu życia i języku „korposzczurów”. I tak oto chodzimy na brejka (przerwę) albo na lancz (obiad). W pracy mamy jasno określone targety (cele) i zawsze goni nad deadline (termin ich rozwiązania). Kejsy (sprawy, zadania) lub briefy (opisy zadań) można skilować (zabić, czyli zawalić), ale wtedy czeka nas skołczowanie (reprymenda). Jedyne co pozostanie to skoczyć na drina, a w najgorszym razie zrolować się z pracy (odejść z pracy).
BTW Ty też pewnie używasz ponglish
Używanie ponglish zatacza coraz szersze kręgi. Często nie jesteśmy świadomi, że w życiu codziennym również posługujemy się tym kodem. Większość z Was pewnie ma Fejsika i lajkuje posty znajomych. Czasem zdarzy nam się szerować co ciekawsze treści. Jak się wkurzymy to hejtujemy. Kobiety chodzą na szoping, bo tegorocznym must have sezonu są printowane spódnice i każda taką musi mieć. W domach już nie remontujemy, nie urządzamy ich, tylko stwarzamy ich nowy dizajn oczywiście z uwzględnieniem tego, co jest teraz trendy.
Ponglish „promowany” jest przez celebrytów, osoby medialne, reklamy ora artystów. Stał się nowym trendem, modą i sposobem wyrażania siebie. Z jednej strony zapożyczone i spolszczone słowa uzupełniają braki w odpowiednikach w języku polskim. Z drugiej strony stają się sposobem na wykreowanie samego siebie, odróżnienie się od tłumu. Owszem zdarza się użycie ponglish, które wynika typowo z bilingwizmu, ale najczęściej dotyczy osób, które dawno opuściły ojczysty kraj i posługują się językiem angielskim dłużej niż językiem polskim. Bardzo często ponglish występuje w dużych firmach, międzynarodowych, gdzie komunikacja między pracownikami lub pracownikami i klientami odbywa się w dwóch językach. Niektórzy niestety starają się używać anglojęzycznych zapożyczeń, nie do końca rozumiejąc ich znaczenie. Uważają, że wtrącanie obco brzmiących słów podniesie ich prestiż, uwiarygodni ich wiedzę. Nie róbcie tak, proszę, bo tylko się ośmieszycie ;)
***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.