Tym z Was, którzy są już tłumaczami, na pewno zdarzyło się słyszeć podobne pytania: „Masz jakąś pracę czy tylko tak sobie tłumaczysz?”, „Tłumaczysz książki? Da się z tego utrzymać?”, „Myślałeś o tym, żeby znaleźć sobie jakiś konkretny zawód? Co zrobisz, kiedy to komputery będą tłumaczyły teksty”? Podobne pytania można by mnożyć i bez względu na to, jak niewiele mają racji ich autorzy, niejeden tłumacz na pewno nieraz zastanawia się, czy nie urozmaicić sobie życia bądź sfery zawodowej czymś nowym.
Google Translator to jedno z popularniejszych narzędzi używanych do tłumaczeń. Oczywiście nie nadaje się do profesjonalnego tłumaczenia tekstu i jak na razie z pewnością nie zastąpi żadnego tłumacza. Ale zaczyna się uczyć...
W opinii wielu osób zapytanych o zjawisko „ponglishu” możemy usłyszeć, że jest to „język” Polaków przebywających na emigracji, szczególnie w Wielkiej Brytanii. Nowo powstałe słówka, mieszanka języka polskiego i angielskiego, miały wypełnić braki językowe rodaków na obczyźnie.
Jak to jest spakować walizkę, wyruszyć w podróż i pracować w drodze? Taki koczowniczy tryb pracy jednych inspiruje i fascynuje, innych natomiast zupełnie nie przekonuje. Bez wątpienia tłumaczenie w podróży ma zarówno dobre, jak i złe strony. Wspaniałe w naszej pracy jest moim zdaniem to, że każdy, jeśli tylko chce, może się na tę opcję zdecydować.
Chyba każdy już słyszał o fenomenie zwanym korpomową, czy też korposlangiem. Zjawisko to jest już tak powszechne, że zetknęły się z nim także osoby, które nie pracują w typowych korporacjach. Ogólnie rzecz biorąc, polega ono na wstawianiu angielskich wyrazów do wypowiedzi w języku polskim. Nasuwa ono pewne skojarzenia z popularnymi, a zarazem nielubianymi w XVI wieku makaronizmami, to jest zapożyczeniami z języków włoskiego, francuskiego czy łaciny.
Warto pomyśleć o zaopatrzeniu się stosowne lektury, bez względu na to, czy będą one uzupełnieniem studenckiego programu zajęć, czy też wsparciem w procesie samokształcenia zawodowego tłumacza.
Mówi się, że w kupie (czy jak kto woli – w grupie) siła. To, jak wiele prawdy kryje się w tym powiedzeniu, widzimy na każdym kroku, zarówno w życiu prywatnym, jak i w pracy. Przedstawiciele wielu grup zawodowych zrzeszają się, tworząc różnego rodzaju związki czy stowarzyszenia. Dotyczy to także tłumaczy.
Praca tłumacza z pozoru jest bardzo łatwa. Zdawałoby się, że wystarczy napisać w języku X to, co się przeczytało w języku Y. Biorąc pod uwagę, że prawdziwi mistrzowie klawiatury są w stanie pisać na komputerze z szybkością 1000 znaków na minutę, a zwykli przeciętniacy osiągają prędkość mniej więcej 300 znaków na minutę, „przepisanie” tekstu w innym języku nie powinno zająć szczególnie dużo czasu, zwłaszcza osobie, która zna biegle język X i język Y. Dlaczego więc często tak długo czekamy na wykonanie usługi, a tłumacze z reguły nie zgadzają się na wykonanie trzydziestu stron tłumaczenia na następny dzień? W końcu to tylko kilka godzin pracy, prawda?
Na co klient szukający tłumacza zwraca uwagę? Z przeprowadzonej ankiety dotyczącej tłumaczeń wynika, że cena wykonania usługi nie jest czynnikiem decydującym. To jakość tłumaczenia odgrywa znaczącą rolę przy wyborze tłumacza.
Znajomość języków oraz technik tłumaczeniowych, wszechstronna wiedza i bogate doświadczenie – to kwalifikacje pożądane u każdego tłumacza. Co oprócz tych kluczowych elementów jest potrzebne tłumaczowi w jego pracy? Poniżej przedstawiamy listę kilku narzędzi, które mogą okazać się pomocne.
Na co kłaść nacisk w czasie studiów? Czy warto wyjechać na wymianę zagraniczną? W jaki sposób szukać pierwszych zleceń? Przyszli oraz początkujący tłumacze mają z pewnością cały szereg pytań do swoich bardziej doświadczonych kolegów. Oto jakie rady przygotowaliśmy dla Was, drodzy Studenci, w dzisiejszym artykule.
Czy młodzi tłumacze powinni szukać mentorów? Gdzie mogą ich znaleźć? Jakie korzyści czerpie z tej formy współpracy każda ze stron? Zapraszamy do lektury artykułu na ten temat nie tylko początkujących tłumaczy, ale także naszych doświadczonych kolegów – potencjalnych tłumaczeniowych mentorów.
Podobnie jak strona internetowa CV umożliwia przekazywanie potencjalnym klientom informacji o naszym doświadczeniu i wykształceniu, a co za tym idzie – pomaga rozwijać naszą tłumaczeniową działalność. Jak powinien wyglądać życiorys tłumacza, który zachęca klientów do nawiązania z nim współpracy? Poniżej zamieszczamy kilka propozycji.
Tłumacze mogą prowadzić działalność w dowolnej formie, jako jednoosobowa działalność gospodarcza lub w formie spółek – jawnej, spółki z.o.o, komandytowej lub komandytowo-akcyjnej. Tłumacze przysięgli mogą natomiast działać również na zasadach spółek partnerskich.
Jak wybrać dobre biuro tłumaczeń? Czy cena jest adekwatna do jakości i czy ceny nie powinny być wszędzie równe? O tym w dzisiejszym artykule.